Rodzaj : fluff, komedia, oneshot
Fandom: Nu'est
Ostrzeżenia: brak
Od autorki: Spadł w końcu u mnie pierwszy śnieg. Nie lubię śniegu, ale pierwszy zawsze jest wyjątkowy. U was też już spadł pierwszy śnieg? Nie wiem jak wy, ale ja czuję święta w powietrzu. Daję wam w prezencie taki malutki shotcik na rozluźnienie. Może niezbyt śmieszny, no i technicznie niedopracowany (pisałam to rok temu xD), ale od serca. Kocham was i proszę o komentarze. <3
JR nie mógł
uwierzyć własnym oczom, kiedy spojrzał przez okno i zobaczył masę białego
puchu. Zapiszczał jak mała dziewczynka i podbiegł do wersalki, na której spał Aron.
Potrząsnął chłopakiem z całej siły, jednak nie zauważył żadnej reakcji.
Spróbował jeszcze raz. Nic. Wpadł na pomysł godny nagrody Nobla. Polizał palec
i wsadził go w ucho hyunga. Aron zerwał się z wersalki z okrzykiem przerażenia i
spojrzał złowrogo na rozradowanego Jonghyuna. Dziwił się do dziś, jak taki
dzieciak mógł w ogóle zostać liderem zespołu.
–
Śnieg – wyszeptał podniecony tym faktem JR.
–
Emmm... To super – powiedział z wymuszonym
uśmiechem, nie rozumiejąc co w tym dziwnego.
JR podbiegł
do śpiącego na podłodze Minhyuna i kopnął go mocno w żebra z szalonym
okrzykiem.
–
Śnieg – wykrzyczał rozradowany, a biedny
Minhyun, który zwijał się z bólu, został jeszcze podeptany przez JR, który
zmierzał po schodkach na drugi poziom mieszkania, gdzie spali Baekho i Ren.
–
Coś z nim nie tak? - szepnął Aron do masującego
żebra Minhyuna.
–
Nie wiem.
Zresztą my nigdy nie zrozumiemy jego zaawansowanych działań – westchnął
Minhyun.
–
Że co? -
spytał zdziwiony Aron – Przecież to raczej wczesne objawy psychozy, a nie
zaawansowane działania – prychnął, a zaraz potem po schodach stoczył się
Baekho, który na całe szczęście był owinięty kocem, bo inaczej mógłby coś sobie
złamać.
–
Pogięło
cię? - wykrzyczał przerażony Baekho, ale nie zdążył nic więcej powiedzieć, bo
JR uwiesił mu się na szyi ze słodkim uśmiechem i pocałował go w policzek.
Zdziwiony Baekho podniósł wysoko brwi.
–
Śnieg
spadł. Pierwszy śnieg. Wiecie co to oznacza? - zaczął skakać w kółko i robić
piruety.
Wszyscy spojrzeli na niego wkurzeni, że tym razem sobie nie
odpuści.
–
Zimowy spacer – wyrecytowali zrezygnowani.
–
Tak! -
wykrzyczał Jonghyun wznosząc do góry ręce i pobiegł do łazienki.
–
Dziwny z
niego dzieciak – stwierdził Ren obudzony wrzaskami lidera i przetarł oczy
rozespany.
JR szedł
przez ośnieżone alejki parku, trzymając Minhyuna za rękę i radując się każdą
najmniejszą rzeczą. Reszta zespołu była znudzona.
–
Bitwa na śnieżki! - wykrzyknął nagle i popchnął
Minnie'ego na ziemię. Biedny chłopak był przerażony, gdy lider usiadł na nim i
zaczął nacierać go śniegiem.
–
Porąbany jakiś? - spytał Aron patrząc na
maltretowanego Minhyuna.
Ren tylko
wzruszył ramionami.
–
Musimy to skończyć – powiedział przerażony
Baekho.
–
I to jak najszybciej – westchnął oszołomiony
Minhyun, który dopiero uwolnił się od Jonghyuna.
Po paru minutach obmyślili plan doskonały. Kiedy JR robił
bałwana zmuszając Baekho, żeby mu pomagał, Ren zawołał go do siebie. Stał koło
znaku drogowego i wyglądał na bardzo uradowanego.
–
Wymyśliłem świetną zabawę – powiedział
podekscytowany.
–
Jaką? - dopytywał się Jonghyun.
–
Wyzwania
– wykrzyknął Ren.
–
Super,
uwielbiam tą grę – JR, aż podskoczył do góry.
W tym samym
czasie pozostała trójka stała nieopodal schowana za drzewem i obserwowała
sprytne poczynania Rena.
–
Może mu jednak darujemy? - spytał Minhyun o
miękkim sercu.
–
Chcesz znów być natarty? - spytał Aron.
–
Nie, ale popatrzcie tylko jak on słodko i
niewinnie wygląda. Cieszy się po prostu pierwszym śniegiem – powiedział
Minhyun.
–
Nie mógł się nim cieszyć w mieszkaniu? - spytał
poirytowany Aron.
–
No cóż, nie mam tu nic do gadania, jak zwykle –
naburmuszył się Minnie.
Ren niemal
zacierał ręce. Był strasznie zadowolony, że to właśnie jego wybrano do tej
roli.
–
Jakie jest moje wyzwanie? - spytał niczego się
nie domyślający JR.
–
Poliż ten słup – odparł pewnie i bez zawahania
Ren ze słodkim uśmiechem.
–
To proste – rzekł Jonghyun.
Nachylił się nad słupem i polizał go, a kiedy chciał cofnąć
język zdał sobie sprawę, że przymarzł do zmarzniętego metalu.
–
Ren! - wydusił z siebie niewyraźnie, a kiedy
zobaczył, że blondyn nabija się z niego z całą resztą wkurzył się nie na żarty
– Natychmiast mi pomóżcie – powiedział dalej tkwiąc z przymarzniętym językiem.
Jednak oni tylko dalej się śmiali.
–
Zrobimy to, jeśli odpuścisz sobie ten spacer –
odpowiedział twardo Aron.
–
Dobrze –
powiedział JR.
Baekho boleśnie, ale szybko odczepił język Jonghyuna od
metalowego znaku.
–
Dzięki –
powiedział markotnie.
–
Co jest?
- spytał Minhyun zauważając, że lider jest jakiś smutny.
–
Myślałem,
że lubicie te spacery. Byłem podekscytowany pierwszym śniegiem. Sądziłem, ze wy
też. Myliłem się. Jest mi smutno, że nie chcecie mi towarzyszyć – oczy JR się
zaszkliły.
Wszyscy momentalnie westchnęli zaskoczeni, a Baekho przytulił
Jonghyuna.
–
Wcale tak nie myślimy. Chcemy ci towarzyszyć.
Naprawdę – mówił Dongho.
–
Kochamy cię, Jonghyun – powiedzieli razem i
otoczyli go kółkiem robiąc zbiorowy uścisk.
–
Pójdziemy z tobą na spacer – powiedział Aron, a
reszta przytaknęła.
Ruszyli naprzód z okrzykami radości i urządzili bitwę na
śnieżki. Jedynie JR stał nadal w miejscu. Spuścił wzrok, a jego usta
rozszerzyły się w kpiącym, podstępnym uśmieszku.
–
To było łatwiejsze niż myślałem – szepnął do
siebie, a potem by nie wzbudzać podejrzeń pobiegł do reszty.
Haha to było dobre XD
OdpowiedzUsuńHahha, śmiałam się jakbym zjadła za dużo czekolady :D
OdpowiedzUsuńSuper! U mnie już śnieg zniknął, ale był!
słodkie! JR jest kochany i cwany! na serio szkoda mi się go zrobiło, gdy zespół nie chciał z nim chodzić na spacerki. wredusy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :D
Twoje jaoice są po prostu genialne ale wpisuję się pod tym postem bo kocham NU'EST i to chyba pobiło moje serce, życzę więcej weny :D oraz zapraszam do siebie i spółki: http://azjatycko-eurpejskieyaoi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń